środa, 13 września 2017

Hotel Skipper w Rewie


Pisząc o hotelu Skipper w Rewie, zacznę od oklepanej, ale jakże prawdziwej frazy „Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie”. Znaleźliśmy to miejsce zupełnym przypadkiem. Ktoś kiedyś wspomniał, że Rewa jest idealna na złapanie oddechu i zwolnienie tempa, że mają tam fajny cypel, etc… Ten cypel skusił nas najbardziej. Mowa oczywiście o Cyplu Rewskim, który oddziela Zatokę Pucką od Zatoki Gdańskiej. Zjawiskowe miejsce. Do szczęścia brakowało nam tylko hotelu/pensjonatu w pobliżu cyplu, najlepiej z widokiem na zatokę, z tarasem, na którym można by się napić kawy o poranku. Wyszukiwarka od razu skierowała nas do trzygwiazdkowego hotelu Skipper. I brawo dla niej! Przeglądając zdjęcia, nie mogliśmy uwierzyć, że nie ma w nich żadnego retuszu i że w hotelu jest naprawdę tak ładnie, gustownie i nowocześnie (niejedna placówka czterogwiazdowa mogłaby wziąć przykład). Na miejscu szybko okazało się, że fotografie nie kłamały. Dodam jeszcze, że korespondując z obsługą hotelową, poprosiłam o pokój z widokiem na morze, z czym nie było żadnego problemu. Pani zrobiła dla nas rezerwację i zapewniła, że będziemy mieli piękny pokoik z oknami wychodzącymi na zatokę. Przy tej okazji warto wspomnieć o przemiłej obsłudze hotelowej!

Pokój (wybraliśmy wersję ekonomiczną) był faktycznie rewelacyjny: mały, ale zarazem przestronny, elegancko i nowocześnie umeblowany oraz wyposażony. W sam raz dla dwóch osób. Harmonijne, przytulne, nawiązujące do marynistycznych motywów wnętrze uzupełniał wychodzący na zatokę balkon, na którym spokojnie mieściły się dwa foteliki i niewielki stolik. Dodatkowym atutem balkonu były jego przezroczyste balustrady, dzięki którym do wnętrza pokoju docierało jeszcze więcej światła i pięknych widoków zatoki. Przyznaję, że oglądanie zachodu słońca z tego balkonu było dla mnie znacznie przyjemniejsze, niż z plaży. Wygodny fotelik, koc (wieczory były jeszcze chłodne), lampka smacznego wina i ciepłe światło zachodzącego słońca – dobrodziejstwo dla ciała i ducha.

Na wyposażenie pokoju składała się również oczywiście bardzo gustownie urządzona i całkiem spora łazienka, z okna której też można było popatrzeć na zatokę.
Cena za pokój obejmowała także śniadanie – dodam – serwowane na bogato i smacznie. Byliśmy naprawdę zaskoczeni jego różnorodnością, dlatego bez wahania zapewniam, że każdy znajdzie coś dla siebie. Istotny dla nas był również fakt, że obsługa hotelowa cały czas czuwała nad dostępnością poszczególnych produktów. Gdy tylko coś się kończyło, natychmiast to uzupełniano. Nie trzeba było nikogo o nic prosić, czy zwracać uwagę na brak czegokolwiek. Oczywiście konsumpcja odbywała się w restauracji z widokiem na plażę i zatokę.
W ramach pobytu bezpłatnie i bez limitu mogliśmy korzystać ze strefy basenowej, jacuzzi oraz saun.

Reasumując – hotel Skipper oczarował nas swoją fantastyczną lokalizacją, gościnnością i uprzejmością obsługi oraz przytulnym, czyściutkim, zadbanym i  urządzonym w marynistycznym stylu wnętrzem. W połączeniu ze spokojnym, leniwym, kameralnym wręcz klimatem Rewy, stanowi on idealne miejsce na odpoczynek od codziennego zgiełku, pośpiechu i hałasu. Czas płynie tam jakby wolniej. Bez wątpienia jest to absolutnie unikatowy punkt polskiego wybrzeża. I bez wątpienia trzy gwiazdki to przynajmniej o jedną za mało!