wtorek, 1 lutego 2011

Blogowy check in

Pomyślałam dlaczego nie? W głowie kłębi się mnóstwo przemyśleń dotyczących mojej pracy, może przelać to na "papier". Więc próbuję.


ZAKUPY RABATOWE



Ostatnio z uwagą śledzę nowe na polskim rynku zjawisko jakim są zakupy grupowe, czy też rabatowe. Mam tu na myśli wszelkie serwisy typu groupon,czy gruper itd. Obecnie jest ich już ponad dziesięć. Moda przyszła oczywiście z USA. Zarówno tam, jak i na całym świecie grupowe zakupy przez internet robią miliony ludzi. W Polsce od kwietnia 2010 roku kiedy to zaczął podboje największy z obecnych na rynku serwisów czyli groupon.pl Polacy kupili już koło miliona kuponów rabatowych. Sam lider, który obecnie posiada 80% rynku sprzedał ponad 400 000 kuponów(dane październik 2010). Jak to się ma do branży hotelarskiej?
Coraz częściej sprzedawać noclegi przez takie serwisy próbują hotelarze. Ofert jest naprawdę dużo,zaskakują bardzo korzystną ceną, np. weekend nad morzem zamiast 800 zł kosztuje 300 zł. Dla klienta super okazja, ale czy tak samo dużo zyskuje na tym hotelarz? Pokój, który przykładowo kosztuje 400 zł za dobę sprzedajemy przez serwis w cenie 200 zł, mniej więcej połowa z tego trafia do portalu czyli hotel sprzedaje pokój za 25% ceny wyjściowej. W momencie słabego obłożenia gdy i tak pokoje te stoją puste, na pewno warto sprzedawać miejsca po kosztach. Należy jedynie zwrócić uwagę na to, aby zaznaczyć w ofercie jakich terminów dotyczy ta promocja, czy goście z grupona mogą nocować u nas w sezonie, czy tylko poza nim. Aby uniknąć nieporozumień i uwag potencjalnych klientów.
Goście kupujący oferty rabatowe to zwykle bardzo prężnie działający bywalcy internetu. Mają konta na FB i NK i bardzo łatwo mogą wystawić opinie na temat swojego pobytu u nas. Należy więc zrobić wszystko, by korzystający z rabatów czuli się w hotelu jak każdy inny gość. Nie mogą mieć wrażenia, że oferta dla nich jest gorszej jakości,standard pokoju inny a jedzenie w restauracji przygotowane byle jak. To że hotel nie zarobi na nich tyle ile na Kowalskim, który kupił pokój "przy ladzie", nie znaczy że mają być traktowani gorzej. Powiem więcej, powinni być traktowani lepiej, aby następnym razem zarezerwować pokój u nas bezpośrednio, płacąc 100% ceny. 
Hotel musi traktować taką formę rezerwacji noclegów głównie jako reklamę. Przez jeden dzień ofertę promocyjną mogą zobaczyć miliony osób, które nawet jeśli teraz z niej nie skorzystają, to może odwiedzą naszą stronę albo zapamiętają nazwę hotelu.
Podsumowując, ofertę dla serwisu rabatowego należy bardzo dobrze przygotować. Jest to na pewno godne uwagi narzędzie promocyjne, ale jeszcze dość nowe na naszym rynku, więc zobaczymy jak dalej będzie się rozwijać.





3 komentarze:

  1. Anonimowy3/2/11 23:16

    Fajny pomysł na bloga!!! Będę zaglądać!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia, super sprawa, gratluje i zycze wytrwalosci!!!
    Pozdrawiam i na kawe namawiam - Natalia N. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie. Mimo wszystko takie rozwiązanie marketingowe przyciąga uwagę najczęściej tych, którzy nie zagłębią się konkretnie w proponowaną ofertę. Bo zawsze musi być jakiś haczyk.. : >

    OdpowiedzUsuń